
Górnik Łęczna zakończył swój udział w STS Pucharze Polski już na pierwszej rundzie. Przed meczem z rewelacyjnie spisującą się w PKO BP Ekstraklasie Cracovią chyba tylko najbardziej niepoprawni optymiści mogli liczyć na awans zielono-czarnych, ale mimo wszystko rozmiary środowej porażki znów zmartwiły fanów z Łęcznej. Jak środowe spotkanie podsumowali obaj szkoleniowcy?

Luka Elsner, trener Cracovii
– Myślę, że to był dla nas dobry wieczór. Zagraliśmy dobre spotkanie, a nasi fani mogą być zadowoleni z jego przebiegu. Strzeliliśmy dużo bramek i jestem z tego powodu szczęśliwy. Z kolei Górnik zasłużył na zdobycie przynajmniej jednej bramki, bo w wielu momentach byli bardzo groźni.
Maciej Stolarczyk, trener Górnika
– Gratuluję zespołowi Cracovii zwycięstwa i okazałego wyniku. Nie bez powodu ta drużyna jest w czołówce PKO BP Ekstraklasy i jest „na fali”. Przeciwnik wykorzystał nasze gapiostwo w niektórych momentach i pokazał jakość. Ilość goli jaką straciliśmy jest martwiąca, ale zdaję sobie sprawę, że graliśmy przeciwko bardzo jakościowej drużynie. Żałuję, że nie strzeliliśmy większej ilości bramek, bo mieliśmy ku temu okazje.
– Grając w piłkę nożną na takim poziomie gra się nie tylko dla siebie, ale także dla kibiców i klubu. Fani wyrazili nam swoje oczekiwania i to w jaki sposób postrzegają całą sytuację. Moja opinia jest natomiast taka, że jeżeli chcemy być na takim poziomie jak choćby Cracovia, to jakość grania i koncentrację musimy zachować przez pełne 90 minut, a nie tylko na fragmenty spotkania. Miliśmy w tym spotkaniu swoje momenty, ale zabrakło nam konsekwencji. Poprzedni mecz graliśmy trzy dni temu, a w niedzielę mamy kolejny ważny mecz. Dlatego musiałem brać pod uwagę zdrowie zawodników, bo wiadomo, że wypadł Bartosz Śpiączka, Branislav Pindroch, Egzon Kryeziu czy David Ogaga. To są zawodnicy podstawowi i musiałem tak zarządzać zespołem, aby w kolejnym spotkaniu wszyscy byli zdrowi.
– Czy taki wynik to wstyd? Ja bym tego tak nie nazwał. To jest po prostu przegrana, która nas boli i pokazuje ile czeka nas pracy. To jest dla mnie jedyna odpowiedź na to pytanie.
– Motywacją dla nas przed meczem z Chrobrym jest nasze miejsce w tabeli. Nie czujemy się z tym dobrze. Pomimo tego, że w wielu meczach powinniśmy osiągać zupełnie inne rezultaty to piłka nożna jest bezlitosna i uczy pokory. Myślę, że motywacji do tego by wygrać w Głogowie jest w nas dużo. Jedynym zmartwieniem jest stan zdrowotny moich piłkarzy. Co do Śpiączki – wstępna diagnoza była taka, że nie jest to aż tak poważny uraz na jaki mógł wyglądać. Prawdopodobnie Bartek będzie pauzować kilka tygodni, ale jeszcze czekamy na ostateczną diagnozę.
– Rola trenera jest o tyle specyficzna, że przy braku zwycięstw pojawiają się różne spekulacje. Nie mam na nie wpływu i się tym nie zajmuję. Skupiam się na przygotowaniu zespołu do kolejnego meczu.
